Pierwszy budżet obywatelski w Biłgoraju zrealizowany został w 2017 roku, przez ten czas mieszkańcy każdego roku mieli do dyspozycji kilkaset tys. zł. Wygrywały różne pomysły, zrealizowano m.in. place zabaw, park rolkarza, zamontowano stojaki na rowery.
W ubiegłym roku, ze względu na pandemię zdecydowano się zawiesić ten pomysł. Temat powrócił podczas kwietniowej sesji Rady Miasta.
Jak wyjaśniał podczas obrad burmistrz Janusz Rosłan na mocy obowiązującej uchwały 24 czerwca zeszłego roku realizacja budżetu obywatelskiego w latach 2020-2021 została wstrzymana. - Podstawą takiego stanu rzeczy była pogarszająca się sytuacja finansowa budżetu, w tym również wywołana COVID-19 i konieczność ograniczenia ponoszonych wydatków. Przedkładając niniejszy projekt proponujemy, aby wstrzymać realizację budżetu obywatelskiego na kolejne dwa lata z tych samych względów - mówił włodarz.
Jak podkreślił Jan Skrok, przewodniczący komisji budżetu po burzliwej dyskusji komisja pozytywnie wypowiedziała się w tym temacie. Kwestia wywołała jednak dyskusję także podczas sesji. Głos zabrał radny Łukasz Pracoń.
- Czy zasadne jest, by na dwa lata odbierać budżet mieszkańcom? Jest to najwyższa forma demokracji bezpośredniej. Odwołujemy się w ten sposób do inwencji twórczej mieszkańców, to możliwość dla nich do angażowania się w sprawy społeczne i tworzenia własnych projektów - mówił radny Pracoń.
Radny Mirosław Lipiński zwrócił za to uwagę na fakt, że pierwszy budżet tworzony był tuż przed wyborami samorządowymi, teraz po latach kadencji władza się z niego wycofuje. - Czy nie będzie podejrzenia, że było to robione pod wybory? - pytał. Nawiązał też do zwycięskiego projektu ostatniego budżetu obywatelskiego, czyli działań na terenie Parku Nowakowskiego. Więcej o tym znajdą Państwo pod adresem Budżet obywatelski 2020 - znamy zwycięzcę. - Jeżeli wrócimy do tego pomysłu należałoby to zadanie zrealizować - podsumował.
Burmistrz zaznaczył, że nie ma możliwości wykonania koła czerpakowego w tym miejscu, ze względu na koszty. - Może zmieścilibyśmy się w 2 mln zł, a nie 200 tys. zł. Radni uwzględnili moje argumenty, dlatego przegłosowali rezygnację z tego projektu - przypomniał włodarz i zaznaczył, że jest za tym, by budżet obywatelski mógł być realizowany, potrzebne są jednak na to środki. - W tej sytuacji budżetowej, jaka jest obecnie w mieście, nie widzę takiej możliwości - podsumował Janusz Rosłan.
Ostatecznie w głosowaniu za podjęciem uchwały było 8 radnych, 6 było przeciwnych, 6 wstrzymało się od głosu. W związku z tym uchwała została podjęta większością głosów.