Jednak p ismo RIO odesłało do Rady Powiatu, gdyż to ona ma odpowiednio prawne instrumenty do kontroli działań Zarządu Powiatu. Decyzją radnych została ona przekazana do zbadania w trybie pilnym przez Komisję Rewizyjną. Na rozpatrzenie skargi Komisja Rewizyjna ma czas do 30 września.
Całą treść skargi złożonej przez przewodniczącą Związków Zawodowych Pielęgniarek i Położnych Dorotę Flor odczytano na ostatniej sesji Rady Powiatu, która odbyła się w czwartek, 26 sierpnia.
Pismo zarzucało Zarządowi zawarcie niekorzystnej umowy dzierżawy majątku SP ZOZ. Dorota Flor w piśmie prosiła o zlecenie zbadania legalności i prawidłowości działania Zarządu Powiatu w sprawie wydzierżawienia majątku biłgorajskiego szpitala firmie Arion Szpitale. Przewodnicząca w treści skargi odwołała się także do sesji Rady Powiatu z dnia 5 lipca, na której radni decydowali o losach szpitala. Przypomniała, że sesja rady miała być otwarta z możliwością zabierania głosów zarówno przez pracowników jak i przybyłych mieszkańców powiatu. - Tak jednak nie było, a do głosu dopuszczani byli tylko radni - napisała przewodnicząca.
Treść odczytanej skargi wywołała wśród członków zarządu oburzenie. Nie zgadzali się oni z jej treścią. - Jest to stek bzdur, kłamstw i pomówień. Nie mogę sobie pozwolić, aby Dorota Flor posądzała mnie o zarzuty korupcyjne. Uważam siebie za człowieka wielce wysoko obrażonego. Zostały naruszone moje dobra osobiste. Apeluję, aby tę skargę przesłać do organów ścigania, do prokuratury jako obrażenie mnie i Zarządu Powiatu, oraz pociągnięcie do odpowiedzialności karnej osoby, która się pod nią podpisała - mówił podczas sesji Stanisław Niespodziewański.
O tym, iż skarga trafi do prokuratury zapewniał także starosta - Jesteśmy posądzani o działania korupcyjne. Nie możemy pozwolić na to, by ktoś bezkarnie nas oczerniał i zniesławiał, koniec rozsiewania o członkach Zarządu Powiatu krzywdzących kłamstw. Każdy, kto w państwie prawa pomawia inną osobę czy instytucję, musi liczyć się z konsekwencjami prawnymi. Jesteśmy gotowi na debatę merytoryczna, jednak nie będziemy tolerować kłamstw, podawanych publicznie, na temat szpitala i pracy Zarządu Powiatu. - mówił Marek Onyszkiewicz.
Także przewodniczący Rady Powiatu komentował pismo pod którym widnieją nazwy wszystkich Związków Zawodowych działających przy SP ZOZ. - Dorota Flor pisze w imieniu wszystkich organizacji związkowych, a pod skargą widnieje tylko jej podpis - komentował Janusz Różański
Czy zdaniem przewodniczącej ZZPiP wysłane pismo, jak wypowiadali się członkowie zarządu, było oczerniające i zniesławiające, czy sama skarżąca obawia się spotkania w sądzie, a co z podpisami widniejącymi pod skargą? - Pismo nie miało na celu oczerniania ani zniesławienia zarządu, lecz zbadanie legalności i prawidłowości działania Zarządu Powiatu podczas procesu przekształcenia SP ZOZ. Prawo do skarg, wniosków oraz próśb dotyczących wszelkich działań organów samorządowych ma każdy obywatel. Ja natomiast taką skargę mam obowiązek złożyć, reprezentując pewną część załogi na podstawie uchwał. Dlatego nie obawiam się spotkania w sądzie - powiedziała Gazecie Biłgorajskiej Dorota Flor. Dodała także, że nie wie w jaki sposób zniesławia i oczernia Zarząd Powiatu. - Po pierwsze pismo kierowane było do RIO, po drugie rozgłos w tej sprawie nadali sami radni. Pod skargą do RIO widnieje tylko mój podpis, natomiast pismo jest od Wspólnej Reprezentacji Związkowej. Pojęcie Wspólnej Reprezentacji Związkowej wynika z przepisów prawa pracy - Kodeksu pracy, oraz ustawy o ZZ - tu odsyłam do lektury osoby które tego nie znają. Bardzo żałuję, że w związku z innymi pismami, które były przez nas wysyłane i w których wnioskowaliśmy np. o pakiet socjalny, bądź o pomoc w sprawie szpitala, a także informowaliśmy w nich o niezgodności z prawem nie były tak poważnie traktowane - podsumowuje Dorota Flor