Pracownicy pionu urzędniczego biłgorajskiego sądu kontynuują protest, którego celem jest zwrócenie uwagi na niskie zarobki. W poniedziałek, w samo południe, w ramach przerwy śniadaniowej, po raz kolejny wyszli przed budynek sądu.
- Moje wynagrodzenie po 37 latach pracy, wynosi 2 550 zł. Nasza sytuacja jest bardzo trudna. Obowiązków wciąż przybywa - mówiła Grażyna Mazur, jedna z uczestniczek protestu i dodała, że w piątek protestujący zostali poinformowani o obietnicy 200 zł brutto podwyżki. - Jest to kwota, która była już zagwarantowana, ponieważ przez 8 lat nasze pensje były na jednym poziomie. 200 zł brutto nie jest kwotą, która nas satysfakcjonuje - dodała Grażyna Mazur i jak podkreśliła, ze względu na ilość obowiązków pracownicy muszą niejednokrotnie zostawać po godzinach.
W rozmowie z portalem bilgorajska.pl prezes Sądu Rejonowego, Zbigniew Łupina zauważa, że ostatnia znacząca podwyżka dla pracowników administracji sądowej miała miejsce 15 lat temu. - Uważam, że wynagrodzenia są dalece niewystarczające, aby można je było uznać za godziwe - mówi prezes Łupina i podkreśla, że forma protestu, która ogranicza się do 15-minutowej przerwy, nie wpływa na pracę sądu i jest dopuszczalna.
Przypomnijmy, że akcja protestacyjna pracowników administracji sądowej, rozpoczęła się 9 grudnia. W całej Polsce pracownicy pionu urzędniczego sądów, czyli urzędnicy sądowi, ale też inspektorzy, kasjerzy, specjaliści różnych kategorii, jak również pracownicy obsługi domagają się godziwych wynagrodzeń za ciężką i odpowiedzialną pracę. Pracownicy biłgorajskiego sądu dołączyli do protestu w ubiegłą środę, informowaliśmy o tym w artykule: Akcja protestacyjna pracowników sądu.