bilgorajska.pl - Wygrana w wyborach zapewniła Panu sprawowanie funkcji burmistrza przez piątą kadencję. Jak Pan wspomina swoje początki pracy w samorządzie? Jak zmieniał się samorząd przez ten czas?
Janusz Rosłan - Każdy początek jest trudny. Dla mnie był o tyle trudniejszy, że większość radnych nie pomagała mi w czasie mojej pierwszej kadencji w pracy, a lubiła zaskakiwać na sesjach Rady nowymi pomysłami. Przypomnę, że burzliwe sesje budżetowe trwały od 9.00 nawet do 23.30 - oczywiście w ostatnim dniu, kiedy Rada mogła uchwalić budżet. Ale "dałem radę" i swój plan - czyli zredukowanie zadłużenia miasta i przygotowanie budżetu do absorpcji środków UE - udało się zrealizować. W następnych kadencjach było już dużo łatwiej. Miałem już pewne doświadczenie, a przychylność większości radnych i możliwość korzystania ze wsparcia środków UE pozwoliła na realizację niemałych inwestycji. Do tego z roku na rok mamy coraz większy budżet. Kiedy moi poprzednicy, na początku lat 90-tych zaczynali pracę w samorządzie, budżet miasta był naprawdę niewielki. Jeszcze na początku tego stulecia dochody budżetu opiewały na kwotę ok. 33 mln złotych, a dzisiaj wynoszą ponad 100 mln. Dzięki temu, od roku 2007, roczne wydatki na zadania inwestycyjne wynosiły średnio ok. 20 mln złotych, natomiast w latach 2000 - 2004 - były to kwoty od 3,5 do 4,5 mln zł. Oczywiście koszty inwestycji w ostatnich latach znacznie wzrosły, ale relatywnie możemy zrobić o wiele więcej, niż jeszcze kilkanaście lat temu.
Jeżeli chodzi o aspekty prawne, to trzeba stwierdzić, że jako samorząd mamy coraz mniej swobody stanowienia prawa miejscowego, a coraz bardziej stajemy się "wykonawcami" ustaw sejmowych. Negatywnie oceniam również zmiany w ordynacji wyborczej, które niepotrzebnie upolityczniły znowu samorządy małych miast. Na razie, mimo wprowadzonych zmian, współpraca z Radą Miasta układa się bardzo dobrze i oby tak było do końca kadencji.
bilgorajska.pl - Na początku stycznia podpisał Pan umowę na dofinansowanie inwestycji, która obejmie przebudowę i zagospodarowanie Placu Wolności oraz odbudowę budynku dawnej Szkoły Muzycznej z przeznaczeniem na Centrum Usług Społecznych. Co z samym budynkiem urzędu miasta?
Janusz Rosłan - W kampanii wyborczej wszystkie komitety, jako najważniejszy punkt swoich programów wyborczych, wymieniały rewitalizację Placu Wolności. Zadanie bardzo ważne, tym bardziej, że jest to ostatni moment na pozyskanie znaczących środków z budżetu UE. Inwestycja będzie kosztowała ok. 20 mln złotych, a otrzymamy 11,4 mln złotych dofinansowania. Z naszego budżetu musimy się więc liczyć z wydatkiem ok. 8 mln zł. Koncepcja przebudowy i zagospodarowania Placu Wolności wpisana została w Lokalny Program Rewitalizacji dla Gminy Miasto Biłgoraj na lata 2016-2022, który obejmuje wyprowadzanie ze stanu kryzysowego zdegradowanych obszarów Biłgoraja. Aby ten program był kompletny musiał obejmować łącznie kwestie społeczne, ekonomiczne, przestrzenne, infrastrukturalne, środowiskowe oraz kulturowe. I dlatego, w miejscu dawnej szkoły muzycznej powstanie budynek (Centrum Usług Społecznych), w którym funkcjonować będą dom dziennego pobytu dla seniorów oraz środowiskowy dom samopomocy. W CUS będą mogły mieć swoje siedziby stowarzyszenia, które od lat borykają się z problemami lokalowymi. Nowy budynek został tak zaprojektowany, aby harmonizował pod względem architektonicznym z dworkiem modrzewiowym. W ramach projektu rewitalizacji nie można pokrywać kosztów remontu budynków administracji publicznej, dlatego też, w ramach innego programu, zostanie złożony wniosek o dofinansowanie termomodernizacji budynku urzędu miasta. Przy okazji termomodernizacji chcielibyśmy odnowić elewację budynku, a na dachu budynku zainstalować panele fotowoltaiczne.
bilgorajska.pl - Co z mniejszymi inwestycjami poza centrum miasta?
Janusz Rosłan - Hasło naszego komitetu wyborczego brzmiało " Czas na osiedla". Jeśli prześledzimy programy wyborcze innych komitetów, to możemy stwierdzić, że inwestycje na osiedlach także znajdowały się wśród priorytetów. Oznacza to, że mieszkańcy naszego miasta takie potrzeby zgłaszali wszystkim kandydatom i oczekują teraz realizacji naszych obietnic. W ubiegłych latach wykonywaliśmy duże zadania, na które mogliśmy pozyskać znaczne środki z Unii Europejskiej, natomiast mniejsze inwestycje trafiały na dalszy plan. Teraz przyszedł czas na drogi osiedlowe, tym bardziej, że programy rządowe dają możliwość dofinansowania budowy dróg lokalnych. Mam nadzieję, że wspólnymi siłami budżetu miasta i środków z budżetu państwa uda się w znacznym stopniu sprostać oczekiwaniom mieszkańców. Biorąc pod uwagę fakt, że również programy innych komitetów wyborczych przewidywały wykonywanie inwestycji w osiedlach, liczę na dobrą współpracę radnych przy realizacji tych zadań.
bilgorajska.pl - W samorządach na poziomie starostwa i województwa zwyciężyło Prawo i Sprawiedliwość. Pan wywodzi się ze środowisk lewicowych. Jak ocenia Pan możliwość przyszłej współpracy?
Janusz Rosłan - Czas kampanii wyborczej, podczas której przedstawiciele administracji rządowej popierali wyłącznie kandydatów PiS, mamy już za sobą. Wróciliśmy do rzeczywistości w której trzeba współpracować. Oczekują tego zarówno wyborcy PiS jak i zwolennicy innych ugrupowań. Umowa na dofinansowanie rewitalizacji Placu Wolności została podpisana już przez nowego marszałka województwa. Myślę więc, że praktyka przyznawania dofinansowania dla najlepszych wniosków zostanie zachowana. Według zapowiedzi rządu środków na budowę dróg lokalnych ma być coraz więcej, więc również i w tym zakresie liczę na dobrą współpracę z Wojewodą Lubelskim. Podobnie z samorządem powiatu. Mam nadzieję, że na dotychczasowych zasadach realizowana będzie umowa dot. przejmowania przez miasto dróg powiatowych, uzgodniona jeszcze ze Panem Marianem Tokarskim, a realizowana także przez Pana Kazimierza Pateraka. Jestem już po pierwszych rozmowach z obecnym starostą - Panem Andrzejem Szarlipem i widzę dobrą wolę współpracy z samorządem miasta. Przypomnę, że Powiat deklarował pomoc finansową przy remontach lub budowie przejmowanych przez miasto dróg kategorii powiatowej.
bilgorajska.pl - Od niedawna ma Pan nowego zastępcę. Czym kierował się Pan powołując Jarosława Bondyrę na funkcję wiceburmistrza?
Janusz Rosłan - Jarosława Bondyrę obserwowałem jeszcze w czasach, gdy był przewodniczącym rady osiedla "Rapy". Wówczas czasami krytycznie odnosił się do moich wypowiedzi i decyzji. Kiedy został wybrany do rady miasta i już jako radny poznał lepiej na czym polega praca w samorządzie, a przede wszystkim zrozumiał jakimi prawami rządzi się budżet, wówczas zmienił w wielu sprawach dotychczas zajmowane stanowisko. Dał się poznać jako osoba bardzo rzetelnie podchodząca do pracy, mająca nowe, interesujące pomysły. Ponadto jest człowiekiem wrażliwym i otwartym na kwestie społeczne. Oceniając jego dotychczasową pracę i zaangażowanie postanowiłem postawić właśnie na niego. Oczywiście nawet radny z dużym doświadczeniem nie ma jeszcze wystarczającej wiedzy do pełnienia takiej funkcji, ale wiem, że każdą chwilę wykorzystuje na zapoznawanie się z przepisami, a z powierzonymi obowiązkami już teraz radzi sobie bardzo dobrze. Inna sytuacja była w przypadku powołania wiceburmistrza Michała Deca, który posiadał duże doświadczenie w zakresie administracji, bowiem przez lata kierował samorządem w Tarnogrodzie, a wcześniej pełnił funkcje kierownicze w różnych zakładach pracy. Pozwoliło mu to na natychmiastowe przejęcie powierzonych obowiązków i zajmowanie się tym, co lubi najbardziej, czyli przygotowywaniem i nadzorowaniem prowadzonych inwestycji.
bilgorajska.pl - Co, jako burmistrz, planuje Pan w najbliższym czasie? Jakie istotne dla miasta plany ma urząd miasta?
Janusz Rosłan - Problemem, który bardzo nam doskwiera w okresie grzewczym, jest fatalna jakość powietrza. Dlatego, w miarę możliwości, wspieramy z budżetu miasta wymianę starych, nieekologicznych kotłów w domach prywatnych. Zachęcamy do instalowania pomp ciepła, korzystania z gazu ziemnego lub podłączania się do sieci ciepłowniczej naszego przedsiębiorstwa. Przygotowujemy dokumentację techniczną nieutwardzonych dróg gminnych, tak aby każdego roku móc składać do Wojewody wnioski o dofinansowanie ich budowy. Obecnie czekamy na rozstrzygnięcie przetargu na rewitalizację, gdyż od kwoty najkorzystniejszej oferty będą zależały nasze plany inwestycyjne na najbliższe lata.
bilgorajska.pl - Dziękuję za rozmowę.