Od 15 listopada w całym kraju obowiązuje nowa ustawa antynikotynowa. Charakterystycznego zapachu nie powinniśmy już poczuć w zakładach pracy, uczelniach, szkołach, kinach, teatrach, szpitalach, dworcach, domach kultury, obiektach sportowych, placach zabaw oraz przystankach komunikacji miejskiej. W przypadku wyżej wymienionych miejsc - zakaz palenia obowiązywał już od dawna, ale dopiero teraz osoba niestosująca się do przepisów może zostać ukarana wysokim mandatem. Nowością jest zakaz puszczania przysłowiowego dymka w pubach i restauracjach. Wg badań niepalący najbardziej na truciznę narażeni są właśnie w barach, pubach i klubach nocnych (88 proc.), restauracjach i kawiarniach - 51 proc.
Zakaz palenia obejmuje również lokale, które nie są odpowiednio przystosowane. Niepalący nie mogą być narażeni nawet na najmniejszy ślad dymu we wspólnej szatni i korytarzu do toalety. W miejscach, w których jest tylko jedna sala, nowa ustawa przewiduje całkowity zakaz palenia. Natomiast w lokalach z dwoma pomieszczeniami jedno z nich może zostać oddane do dyspozycji palących, ale musi być zamknięte i wentylowane.
Sprawdziliśmy jak sprawa wygląda w biłgorajskich lokalach. Niestety spotkaliśmy się z bardzo niemiłą niespodzianką. Odwiedziliśmy najpopularniejsze restauracje, dyskoteki i puby. Ku naszemu zaskoczeniu tylko jeden z wizytowanych lokali umieścił informacje o zakazie palenia i zorganizował oddzielną salę dla palaczy. - Już wcześniej przygotowaliśmy się do zaostrzonej ustawy antynikotynowej i od początku wejścia jej w życie mamy w lokalu wyrażne oznaczenia informujące o zakazie palenia. Jest także oddzielna, specjalnie przystosowana wg przepisów sala dla tych, którzy mają ochotę na papierosa - powiedziała barmanka z tego lokalu.
W pozostałych miejscach zabrakło wymaganych przez ustawę informacji, nie mówiąc nawet o przestrzeganiu nowych przepisów. Można było napotkać osoby palące wewnątrz lokali i nikt nie zwracał na to uwagi… Nasuwa się pytanie: Dlaczego właściciele lekceważą przepisy i gdzie są ci, którzy powinni je egzekwować? Jak mówi rzeczink KPP w Biłgoraju, Milena Wardach - Policja na razie nie interweniuje w tej sprawie, ponieważ nie było tego typu zgłoszeń.
Cóż, można mieć jedynie nadzieję, że w najbliższym czasie sytuacja ulegnie zmianie i będziemy cieszyć się świeżym powietrzem w biłgorajskich lokalach.
Według badań TNS OBOP, aż 54 proc. właścicieli restauracji i pubów uważa, że zakaz palenia spowoduje spadek liczby klientów, a co za tym idzie spadek przychodów. 71 proc. ankietowanych stwierdziło, że zakaz palenia najbardziej dotknie małe lokale, które nie będą miały możliwości wydzielenia w swoich lokalach palarni. Pewna jest natomiast jedna rzecz: osoba, która złamie zakaz palenia może się liczyć z mandatem w wysokości do 500 zł. Z kolei przedsiębiorca, który pozwoli palić w swoim lokalu i nie poinformuje gości o zakazie, dostanie mandat w wysokości 2000 zł. Muszą się tylko znaleźć ci, którzy to wyegzekwują. Na razie karać mogą tylko funkcjonariusze policji. Ale wkrótce, także strażnicy miejscy będą mogli karać mandatami osoby, które palą papierosy w niedozwolonych miejscach - minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller podpisał już rozporządzenie, które to reguluje.
Szacuje się, że prawie jedna czwarta Polaków to palacze, a ci z zasady nie wybierają lokalu, w którym nie można zapalić. Wielu właścicieli lokalów gastronomiczno-rozrywkowych uważa, że nie powinni być objęci zakazem palenia. Godzi on bowiem w sposób użytkowania ich prywatnej własności i odbiera im możliwość decydowania o własnej firmie. Dlatego wiedzą już, jak legalnie ominąć zakaz palenia. Jednym ze sposobów jest powołanie przez właściciela lokalu tzw. klubu "dla palących". W statucie trzeba zapisać, że celem klubu jest degustacja różnych odmian papierosów i ma ona charakter koneserski. W statucie powinien zawrzeć również zapis o tym, że siedzibą klubu jest lokal właściciela, a spotkania członków odbywają się codziennie w godzinach pracy lokalu. Ponadto należy zaznaczyć, że członkiem-założycielem klubu jest właściciel lokalu i np. żona, paru znajomych lub stałych klientów.
Całkowity zakaz palenia w lokalach gastronomicznych i rozrywkowych, bez możliwości tworzenia palarni, pierwsza wprowadziła Irlandia, w 2004 roku. Dwa lata później Szkocja i Walia. Bezwzględny zakaz obowiązuje też w Irlandii Północnej, Anglii, Turcji i Grecji.
Polska dołączyła do państw, w których palacz będzie się mógł schronić w palarni. Na tej liście już jest 25 europejskich państw. Palić, gdzie dusza zapragnie można na Białorusi, w Rosji, na Ukrainie, Czechach i Słowacji, Cyprze, Łotwie, Mołdawii i na Węgrzech. Można się też wybrać z papierosem na inny kontynent, ale najzdrowiej spróbować rzucić palenie.