12 lipca obchodzimy święto państwowe, dzień ten, w 2017 roku został ustanowiony Dniem Walki i Męczeństwa Wsi Polskiej i upamiętnia mieszkańców polskich wsi "za ich patriotyczną postawę w czasie II wojny światowej - za pomoc udzielaną uciekinierom, osobom ukrywającym się przed prześladowaniami i wysiedlanym, walkę w oddziałach partyzanckich, za żywienie mieszkańców miast i żołnierzy podziemnego państwa polskiego".
Dziś odbyły się wojewódzkie obchody święta, zorganizowano je w Szarajówce, w gminie Łukowa. Wszystkich zaproszonych gości witał gospodarz terenu wójt Stanisław Kozyra. - Dziękuję, że jesteście z nami, aby oddać hołd ofiarom i uczcić ich pamięć. Niech dzisiejsze uroczystości będą przestrogą dla kolejnych pokoleń - mówił wójt.
- Mieszkańcy polskich wsi, mimo represji i prześladowań nie odeszli od postawy patriotycznej, przez cały okres wojny zaopatrywali w żywności miasta i oddziały partyzanckie, nieśli pomoc innym represjonowanym. Za tę patriotyczną postawę często płacili najwyższą cenę - mówiła podczas poniedziałkowego wydarzenia Kamila Szysiak z Urzędu Marszałkowskiego.
Uroczystość rozpoczęła się od mszy św. w intencji pomordowanych i zmarłych w wyniku działań wojennych w kościele pw. Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Chmielku.
Dalsza część uroczystości odbyła się pod pomnikiem Ofiar Pacyfikacji Wsi w Szarajówce. Wieś ta naznaczona jest ogromnym cierpieniem lokalnej społeczności, podczas II wojny światowej to właśnie tu żywcem spalono 58 osób, a 9 rozstrzelano. 18 maja 1943 r. rano około godz. 9.00 Szarajówkę (wieś w powiecie biłgorajskim) otoczyła niemiecka żandarmeria oraz ukraińska policja pomocnicza z Biłgoraja i Tarnogrodu. Niemcy i Ukraińcy po wkroczeniu do wsi zaczęli wypędzać ludność z zabudowań i gromadzić na placu. Mężczyzn poddano brutalnym przesłuchaniom, usiłując wydobyć z nich informacje na temat polskich partyzantów. Niektóre osoby pobito tak dotkliwie, że nie były później w stanie dojść o własnych siłach na miejsce kaźni. W tym czasie policjanci ograbiali doszczętnie domostwa - zabierali inwentarz żywy oraz wynosili wszystkie wartościowe przedmioty.
Około południa dowódca ekspedycji karnej rozkazał spędzić wszystkich mieszkańców Szarajówki do kilku wybranych budynków. Gdy wszystkie ofiary znalazły się w środku, Niemcy zaryglowali drzwi i okna, obłożyli budynki słomą, a następnie podpalili. Na koniec oprawcy podpalili pozostałe zabudowania Szarajówki. Około godziny 15:30 Niemcy opuścili zniszczoną wieś. Masakrę przeżyło jedynie kilka osób, które zdołały ukryć się na terenie wsi, a następnie zbiec pod osłoną dymu z płonących budynków Ocaleli również ci mieszkańcy, którzy w czasie pacyfikacji przebywali poza domem.
Najmłodsza ofiara miała zaledwie kilka tygodni. Zbrodnia ta została uznana za jedną z najokrutniejszych na Zamojszczyźnie.
- Nasza obecność w tym miejscu, jest świadectwem troski, by pamięć o losach pojedynczych osób oraz całych rodzin pozbawionych prawa do życia we własnym domu i kraju była ciągle żywa. Na ziemi lubelskiej, tak tragicznie doświadczonej podczas II wojny światowej, oddajemy hołd mieszkańcom polskich wsi za ich patriotyczną postawę podczas II wojny światowej, za wspieranie polskiej partyzantki, włączanie się w działania konspiracyjne oraz pomoc, jakiej udzielali osobom ukrywającym się przed prześladowaniami - powiedział marszałek Jarosław Stawiarski i dodał, że Szarajówka, a także wiele miejscowości znajdujących się w okolicy, zapłaciły straszliwą cenę ze swoje przywiązanie do polskości. Były miejscem bezprecedensowych, barbarzyńskich mordów, których celem stała się bezbronna ludność cywilna.
Wojewoda lubelski Lech Sprawka zaznaczył natomiast, że 12 lipca pozostanie na zawsze symboliczną datą, która ma nam przypominać o wszystkich represjach, których doświadczyli mieszkańcy wsi podczas II wojny światowej. - Działania okupantów były bezlitosne, stały się częścią planu eksterminacji naszego narodu. Martyrologii polskich chłopów konsekwentnie przywracamy miejsce w historii. To obowiązek wobec tych, którzy w godzinie próby stanęli do walki i tych, którzy swój patriotyzm przypłacili życiem. Każda z ponad 800 spacyfikowanych podczas wojny wsi to osobna historia o poświęceniu, odwagi i determinacji. Szczególnego terroru doświadczyli mieszkańcy Szarajówki - podkreślił wojewoda.
List do uczestników uroczystości skierował premier Mateusz Morawiecki.
- W '39 roku zapalił się świat, dwóch łotrów nas zmogło przymierzem, a Polska jak Chrystus krwawiła 6 lat. Do tradycyjnych cech polskiego narodu: umiłowania wolności, przywiązania do wiary ojców i zdolności do poświęceń, bohaterstwa i męstwa historia dopisała jeszcze jedną cnotę - pamięć, pamięć o chlubnej, ale i tragicznej przeszłości - mówił mjr Bogdan Walas, żołnierz Armii Krajowej, przewodniczący Stowarzyszenia Polskich Kombatantów w Kraju i Wojewódzkiej Rady Kombatanckiej.
O tym, by nie bać się prawdy o wydarzeniach z czasów II wojny światowej mówił natomiast starosta biłgorajski Andrzej Szarlip. Podkreślał, by jasno mówić, kto był ofiarą, a kto oprawcą, by nie pozwolić wmówić sobie winy za te tragiczne wydarzenia. - Naszą powinnością jest dbanie o historię i budowanie jej na prawdzie, bo prawda jest najważniejsza dla przyszłych pokoleń - podsumował gospodarz powiatu.
Po wystąpieniach gości odbył się apel pamięci, złożono też wiązani kwiatów i zapalono znicze. Na zakończenie odegrana została melodia "Cisza", były też pieśni patriotyczne w wykonaniu Orkiestry Wojskowej z Lublina.
Patronat honorowy nad wydarzeniem objął Prezydent RP Andrzej Duda. Organizatorami poniedziałkowej uroczystości byli: marszałek województwa lubelskiego, wojewoda lubelski, starosta biłgorajski oraz wójt gminy Łukowa.