List jest anonimowy, jednak napisany w imieniu większości pracowników Miejskiej Służby Drogowej w Biłgoraju.
Został skierowany zarówno do Rady Miasta w Biłgoraju, jak i Państwowej Inspekcji Pracy. Autorzy zarzucają dyrektorowi MSD, jednostki podległej Urzędowi Miasta w Biłgoraju, stosowanie mobbingu, czyli nękanie psychiczne, ale także nierówne traktowanie pracowników. Padają też słowa o arogancji przełożonego.
- Poziom mobbingu i jawnej niesprawiedliwości jest nie do wytrzymania - można przeczytać w liście.
O to, jakie kroki zostały podjęte w tej sprawie zapytał podczas środowej sesji 3 listopada radny Marcin Mura. - Jako radny jestem głęboko zaniepokojony tym listem. Co prawda to był anonim jaki napisali pracownicy MSD. Szkoda, że nie ma z nami pana dyrektora, mógłby się do tego odnieść, bo w piśmie tym padają zarzuty o dyskryminację, pracę w ciężkich warunkach, ale przyznawanie podwyżek tylko dla "swoich". Ja osobiście jestem bardzo zadowolony ze współpracy z panem dyrektorem, jest życzliwym człowiekiem, ale jako radny nie mogę przejść obojętnie obok rzekomej krzywdy, jaka dzieje się niektórym pracownikom. Ambicje, ani polityka nie mogą wpływać na ludzi - mówił Marcin Mura.
Do tej kwestii odniósł się burmistrz Janusz Rosłan.
- Panie radny pierwsza podstawowa zasada - anonimy się wyrzuca - rozpoczął włodarz i dodał: - Jeżeli ktoś nie ma odwagi podpisać się pod takim listem to znaczy, że jego pismo nie zasługuje na uwagę. Niemniej jednak, wspólnie z wiceburmistrzem Bondyrą spotkaliśmy się z pracownikami, odczytaliśmy to pismo, było ogromne zaskoczenie wśród załogi, bo uważam, że 90% osób nie wie tym piśmie.
Ponadto burmistrz zaznaczył, że zdecydowano się przeprowadzić sondę, każdy pracownik anonimowo mógł napisać to co uważa za stosowane. - Z tego wynikało, że nie zgadzają się z tymi zarzutami - dodał Janusz Rosłan, zaznaczając, że ma jak najlepsze doświadczenia ze współpracy zarówno z dyrekcją, jak i z pracownikami Miejskiej Służby Drogowej. Jest oburzony tym, że ktoś mógł takie pismo wystosować. - Nie wiem kto to jest, prawdopodobnie jedna, sfrustrowana osoba, która oczekiwała czegoś więcej. Oskarżenia się nie potwierdziły. Jednak pismo dotarło także do PIP, która obecnie bada czy te zarzuty są słuszne. O wynikach poinformujemy - podsumował gospodarz miasta.
Przypomnijmy:
Zmiana na stanowisku kierowniczym w MSD nastąpiła w 2017 roku, gdy na emeryturę przeszedł dotychczasowy szef jednostki Ryszard Korniak. Pisaliśmy o tym w artykule pt. Miejska Służba Drogowa z nowym szefem.