Protest lekarzy zrzeszonych w Lubelskim Związku Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców miał na celu wyegzekwowanie od płatnika (NFZ) postępowania zgodnego z regułami jakie sam ustalił.
Lekarze wystąpili przeciwko uprawianej przez NFZ polityce, która destabilizuje finanse praktyk podstawowej opieki zdrowotnej, a tym samym stwarza zagrożenie dla lekarzy i ich pacjentów. Akcja protestacyjna wywołała mnóstwo emocji. Emocje te rzadko były udziałem pacjentów. Przed poradniami nie było zdenerwowanych tłumów. Wszyscy, którzy się zgłosili tego dnia zostali przyjęci. Rozemocjonowanie akcją protestacyjną miało miejsce głównie w siedzibie Lubelskiego NFZ, a poruszenie dyrektora Krzysztofa Tuczapskiego było tak żywe, że doniósł na protestujących lekarzy do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Strona główna ABW głosi, że zasadniczym zadaniem tej instytucji jest "ochrona państwa przed planowymi i zorganizowanymi działaniami, które mogą stwarzać zagrożenie dla niepodległości lub porządku konstytucyjnego Polski". W szczególności zaś zajmuje się: zwalczaniem terroryzmu, kontrwywiadem, zwalczaniem przestępczości zorganizowanej.
Narodowy Fundusz Zdrowia kolejny raz dowiódł, że znajomość przepisów prawa nie jest jego mocną stroną. Wszak lekarze nie są szpiegami, terrorystami czy gangsterami, ich działania nie zagrażają porządkowi konstytucyjnemu, a zmierzają do egzekwowania poszanowania obowiązującego prawa.
Zarządu Lubelskiego Związku Lekarzy Rodzinnych - Pracodawców