Na uroczystym otwarciu obecni byli: wicestarosta powiatu biłgorajskiego Stanisław Schodziński, sekretarz Urzędu Gminy Teresa Różańska, radna Rady Miasta Danuta Łosiewicz. Z zaproszenia nie skorzystali natomiast burmistrz Biłgoraja Janusz Rosłan, wójt Gminy Biłgoraj Wiesław Różyński oraz starosta biłgorajski Marian Tokarski. Poświęcenia lokalu dokonał proboszcz parafii Wniebowzięcia NMP w Biłgoraju ks. Józef Flis, był także czas na życzenia i upominki dla posła.
- Życzę dużo siły, a my będziemy wspierać działania modlitwą - mówił do posła ks. proboszcz.
Biuro poselskie będzie otwarte od poniedziałku do piątku od godz. 9 do godz. 17, w czwartki od godz. 8. Planowane są także dyżury w soboty.
- Będę się starał, w miarę możliwości, być w poniedziałki, chyba, że akurat będę musiał być w Warszawie. Po umówieniu się przez pracowników będę przyjmował interesantów także w pozostałe dni tygodnia. Oczywiście ważną rzeczą będzie możliwość skorzystania z bezpłatnych porad prawnych - zachęcał poseł Piotr Szeliga.
Jeśli tylko mieszkańcy zechcą skorzystać z tego typu pomocy, będą mogli liczyć na obecność prawnika przez co najmniej jeden dzień w tygodniu. - W nowym roku planuję z młodymi ludźmi pewną inicjatywę, żeby biuro "żyło", ale na razie nie chcę zdradzać szczegółów - mówił tajemniczo poseł i zaznaczył, że biuro jest przede wszystkim po to, by mieszkańcy bez przeszkód mogli kontaktować się z parlamentarzystą i w ten sposób zainteresować swoimi sprawami, nawet tymi najbardziej błahymi.
- Oczywiście nie na wszystkim się znam, do takich spraw należy np. rolnictwo, ale na pewno będę mógł pomóc chociażby składając interpelację poselską. Każdy może tutaj przyjść i podzielić się ze mną nie tylko swoimi troskami, ale również radościami. Deklaruję także chęć współpracy z każdym samorządowcem bez względu na opcję polityczną - dodał Szeliga.
Na działalność polityczną, w tym utrzymanie biur poselskich, każdy parlamentarzysta co miesiąc otrzymuje kwotę 11 600 zł. - Z racji tego, że budujemy nową partię oraz planuję zatrudnienie trzech osób, na pewno nie zmieszczę się w tej kwocie, będę musiał jeszcze dokładać z własnych środków - wyjaśnił poseł.