Rys historyczny odczytał Tomasz Bordzań
Ciągłe zmniejszanie ilości czasu na naukę historii Polski, skutkuje tym, iż nasza młodzież nie jest systematycznie i rzetelnie uczona historii własnego narodu. Jako Światowy Związek Żołnierzy Armii Krajowej, dostrzegamy szczególną potrzebę, pełniejszego poznania etosu i roli Armii Krajowej w historii II wojny światowej, a szczególnie tej historii, która rozgrywała się wokół naszych domów. Ziemia Biłgorajska, do dziś nosi liczne blizny i rany z okresu ostatniej wojny. Niemal każda z naszych rodzin straciła kogoś bliskiego.
Korzystając z okazji kolejnej rocznicy, chcielibyśmy przypomnieć wszystkim uczestnikom dzisiejszego spotkania eucharystycznego i oglądającym nas telewidzom, krótką historię powołania a właściwie przekształcenia zbrojnych struktur Polskiego Państwa Podziemnego, czyli Związku Walki Zbrojnej w Armię Krajową. Idea powołania Armii Krajowej nie powstała na podstawie dekretu czy rozkazu. Droga do jej powstania była konsekwencją zdarzeń wojennych 1939 roku, była kontynuacją walki z najeźdźcą niemieckim a także i sowieckim w walce o niepodległą Ojczyznę. W historii Europy, jedynie Polska w swojej walce o niepodległość zbudowała własne państwo podziemne. Pierwszy raz w roku 1863 w okresie Powstania Styczniowego, którego 150-tą rocznicę obchodzimy w tym roku i drugi raz w okresie II wojny światowej. Pierwszą strukturą wojskową Polskiego Państwa Podziemnego, poprzedzającą powstanie Armii Krajowej były: Służba Zwycięstwu Polski, następnie Związek Walki Zbrojnej, na czele którego stanął płk. Stefan Rowecki "Grot". On to, po przemianowaniu ZWZ na Armię Krajową, 14 lutego 1942 roku, został jej komendantem głównym.
Armia Krajowa stała się jedyną, realną, wojskową i moralną siłą, która w latach okupacji przeciwstawiła się terrorowi i wynaradawianiu ludności polskiej. Pomimo, że pozbawiona była artylerii, lotnictwa i czołgów, walczyła z okupantem jak równy z równym. AK była największą podziemną armią okupowanej Europy. Na terenie kraju, w szczytowym okresie akcji "Burza", Armia Krajowa liczyła około 400-ta tysięcy żołnierzy, była większa siłą zbrojną niż regularna armia francuska. Jako Polacy, stanowiliśmy czwartą siłę zbrojną w koalicji antyhitlerowskiej. Głównymi formami walki z okupantem niemieckim była walka partyzancka. Były to m.in.: potyczki, dywersje na liniach frontu, odbijanie więźniów, ochrona ludności cywilnej. W okresie okupacji, struktura organizacyjna AK opracowana została zgodnie z potrzebami konspiracji i walki partyzanckiej.
Na szczycie dowództwa Armii Krajowej, stała Komenda Główna z siedzibą w Warszawie. "Okręg" - odpowiadał terytorialnie województwu; "Inspektorat" - to obszar czterech powiatów; "Obwód" - to obszar powiatu; "Rejon" - tworzyły 2-3 gminy; "Placówka" - to obszar jednej gminy. Każda ze struktur miała swój kryptonim, np.: "Obwód biłgorajski" nosił kryptonim "Tartak" i składał się z pięciu rejonów konspiracyjnych. Położenie "Obwodu Biłgorajskiego" w Puszczy Solskiej sprzyjało działalności partyzanckiej. To pod Osuchami, w ramach niemieckiej akcji "Sturmwind II", rozegrała się największa po stronie Aliantów Zachodnich, partyzancka bitwa z 30-to tysięcznymi, regularnymi jednostkami niemieckiego Wehrmachtu. W oddziałach partyzanckich AK, równolegle z działaniami bojowymi, prowadzono również szkolenia: wojskowe, medyczne i inne. Działało również Biuro Informacji i Propagandy. Na terenie Inspektoratu Zamojskiego istniało: 12 Szkół Podoficerskich, Szkoła Piechoty i Podchorążych. W skali kraju sukcesem Armii Krajowej było zorganizowanie m.in.: - 1175 akcji wykolejenia pociągów, - wysadzenie 38 mostów, - spalenie 4300- ta samochodów wojskowych, - likwidacja 2000-cy agentów gestapo. To wywiad AK dostarczył Aliantom plany rakiet V1 i V2 oraz plany i informacje o obozach koncentracyjnych i o holokauście narodu żydowskiego. To Polacy złamali szyfr niemieckiej "Enigmy". Niestety, fakty te nie funkcjonują powszechnie, w historycznej świadomości Polaków.
Innym przykładem walki partyzanckiej, a w szczególności w powiecie biłgorajskim, była odpowiedź na niemieckie akcje pacyfikacyjno-wysiedleńcze ludności polskiej. Oddziały AK, atakowały niemieckich i ukraińskich kolonistów zasiedlających polskie wsie. Od listopada 1942 roku przeprowadzono wiele akcji zbrojnych. Ich zasięg i siła były tak wielkie, że przeszły one do historii pod nazwą "Powstania Zamojskiego". W efekcie Niemcy zawiesili akcję wysiedleńczą.
W 1944 roku, również i z naszego terenu na pomoc Powstańcom Warszawskim ruszyły oddziały "Norberta" i "Doliny". Niestety, nie dotarły do celu. W odległości około 50-ciu kilometrów od Warszawy napotkały na mur wojsk NKWD. Tam zostały podstępnie rozbrojone a żołnierzy wywieziono w głąb ZSRR. 30 lipca, również podstępnie, oddziały NKWD rozbroiły AK na Zamojszczyźnie.
Pomimo, że Polska, a tym samym i Armia Krajowa stanowiła część wielkiej machiny koalicyjnej, zostaliśmy przez USA i Anglię zdradzeni. W Jałcie, Stalin, Churchil i Rossvelt dokonali nowego podziału Europy. Polska oddana została w sowiecką strefę wpływów, tracąc tym samym niepodległość na długie dziesięciolecia. W konsekwencji tych ustaleń, ostatni dowódca Armii Krajowej, gen. Leopold Okulicki "Niedźwiadek", rozkazem z 19 stycznia 1945 roku, i prezydent Edward Raczkiewicz, dekretem z 8 lutego tegoż roku, rozwiązali AK w nadziei zaprzestania sowieckich prześladowań, ale terror trwał nadal. W marcu 1945 roku, kierownictwo władz podziemnych zostało podstępnie aresztowane przez NKWD i wywiezione do Moskwy, gdzie odbył się pokazowy, sfingowany proces, tzw. "proces szesnastu". Odtworzona ponownie Rada Jedności Narodowej i Delegatura Rządu zostały rozwiązane w lipcu 1945 r., a miesiąc później rozwiązano również Delegaturę Sił Zbrojnych na Kraj. Walka z nowym okupantem - ZSRR trwała nadal, ale już w innych strukturach organizacyjnych, jak: "Wolność i Niezawisłość", czy też prowadzona była przez "Narodowe Siły Zbrojne". Ostatecznie to Stalin i PKWN pisali nam nową, zakłamaną historię, zmieniając kata w ofiarę i bohatera. Odarci z wiary i etosu własnej historii, upokorzeni Jałtą, mieliśmy na zawsze stać się sowieckim wasalem.
Stworzona w Polsce na wzór NKWD, Służba Bezpieczeństwa, dyspozycyjni sędziowie i prokuratorzy, w imię obcych interesów i przeciw własnemu narodowi, skazywali na śmierć, gułagi, więzienia i obozy ciężkiej pracy, najlepszych synów Ziemi Biłgorajskiej, w tym członków Armii Krajowej. Niestety, nie wszyscy żołnierze Armii Krajowej doczekali dzisiejszej uroczystości i dzisiejszej spóźnionej satysfakcji. Jednak nasza polska, wiekowa tradycja, nakłada na nas wszystkich, święty obowiązek wobec Ojczyzny - jest to obowiązek świadczenia prawdy historycznej minionego okresu. Wielki Polak, Ojciec św. Jan Paweł II, nauczał nas, że "Pamięć w prawdzie historycznej jest warunkiem trwania narodu". Pamiętając o tej lekcji, traktujemy ją jako naszą powinność i zadanie wobec Ojczyzny.