Rzemieślnicy biłgorajscy wyruszali ze swoimi wyrobami: sitami i przetakami, na handel do odległych krajów. Akcja widowiska, przedstawiającego ten mieszczański zwyczaj z XIX wieku, rozpoczęła się przy Zagrodzie Sitarskiej, gdzie sitarze i reszta domowników pakowali sita oraz inne bagaże na wozy. Toczyły się rozmowy na temat życia sitarskiego i wyjazdu mężczyzn. Pożegnaniu towarzyszyła gościna, podczas której gospodynie częstowały odjeżdżających napitkami oraz jadłem, w tym potrawami regionalnymi m.in. pierogiem biłgorajskim i żurawinówką. Gdy wszystko było już gotowe, pod Zagrodę podjechały załadowane wozy z sitarzami z południowej części Biłgoraja i wszyscy domownicy oraz widzowie wyruszyli w kierunku figury św. Jana Nepomucena, dawnych rogatek miasta, gdzie nastąpiło oficjalne i huczne pożegnanie sitarzy przez całą społeczność miasta. Do korowodu dołączyli także obecnie urzędujący włodarze: Burmistrz Miasta Biłgoraj, Starosta Biłgorajski, Wójt Gminy Biłgoraj oraz księża. Po ceremoniale oficjalnego pożegnania przez Burmistrza, Starostę, Wójta i Księdza wozy i piesi sitarze oddalili się w kierunku Zamościa, a żegnający wrócili na plac przy Biłgorajskim Centrum Kultury. Plac przy BCK zmienił się w jarmark, podczas którego m.in. odbyły się pokazy rzemiosła i ginących zawodów, można było kupić przeróżne towary dawne i współczesne. Na scenie, nazwanej tego dnia karczmą, odbyły się prezentacje poszczególnych grup artystycznych biorących udział w przedstawieniu. Widowisko jest świetną okazją do zaprezentowania zebranym samego obyczaju pożegnania sitarzy, jak i sitarskich strojów, charakterystycznego tajnego języka sitarskiego czy autentycznych domowych sprzętów. Warto wspomnieć, że Biłgorajskie Centrum Kultury i Fundacja Kresy 2000 w 2005 roku zostały wyróżnione za widowisko "Powitanie sitarzy, co się nazywa...Radosne" przez Marszałka Województwa Lubelskiego w konkursie Perełka Lubelszczyzny.