~ Prokurator  do ~ Po   Jakby ojcu chociaż troche na synu zależało to na 100% by go tak nie ***** Jak szedł na psy to wiedział, że synkowi zmarnuje reszte życia ale w d*pie miał bo pewnie traktował go jak bękarta i tylko szukał okazji jak sie "darmozjada" pozbyć z domu. Łatwo wam "porządnym" ludziom oceniać i ferować wyroki a tak naprawdę to nie wiecie jak się świat kręci. Dla was wszystko jest albo białe albo czarne, złe lub dobre bo nigdy w gó*no nie wdeptałeś i świat sie wydaje taki nieskomplikowany. I jak zwykle najwięcej krzyczy i najwięcej do powiedzenia ma ten kto w tym temacie wie najmniej. Już pomijam fakt, że da 80% tego społeczeństwa trawa, kwas, hera i prochy to jedno i to samo. Nie ważne czy ktoś pali blanty czy wali w żyłe to i tak ćpun i margines społeczny i trzeba go zamknąć na resztę życia. No ale naród od zawsze ciemny był i wierzył w propagandę kościoła i polityków więc nawet nie będe próbował uświadamiać różnic. Tak sie zastanawiam co wy byście zrobili jakby ktoś z was znalazł u swojego dziecka w pokoju pół kilo trawy. Na stówe każdy od razu by poleciał na psy sie poskarżyć jakie to niedobre dziecko ma. I jak wam sie wydaje, że to nie możliwe żeby wasze dobre dziecko coś wspólnego z narkotykami maiło, no bo to tylko patologia z bloków łyse glace i dres, to sie możecie zdziwić.