biłgorajska.pl - Co z wyborcami, którzy głosowali na Pana jako członka Prawa i Sprawiedliwości?
Piotr Szeliga - Przeprowadziłem szerokie konsultacje z moimi wyborcami, z tymi do których mogę dotrzeć i z różnymi środowiskami, które wspierały moją kampanię. Absolutnie nikt nie potępiał mojej decyzji. Wręcz przeciwnie, wszyscy pochwalali to, że potrafiłem zaryzykować, nie bałem się. Poszedłem tam gdzie kierowało mnie serce, a nie koniecznie na dzisiaj rozum. Nikt nie wyrażał się w taki sposób co ty zrobiłeś, zdradziłeś nas. Bardziej z troską, jak to teraz będzie. W twarz nikt mi nie powiedział nic negatywnego, wręcz przeciwnie ludzie pochwalają tą decyzję.
- Prawo i Sprawiedliwość musi się zmienić?
- Uważam tak jak Ziobro i Kurski, że jeśli nie dokonamy zmian w partii, nie będziemy w stanie wygrywać. Mam jak największy szacunek do Jarosława Kaczyńskiego i ten szacunek pozostanie, ale nie tylko Jarosław Kaczyński rządzi w PiS-ie. Jest pewna grupa która ma na dzisiaj dużo do powiedzenia. Ale jest też część PiS-u, która uważa, że wszystko jest w porządku i nie chce przeprowadzić reform, które zaproponowaliśmy. Oczywiście proponowane zmiany jeszcze nie ujrzały światła dziennego bo rozmowy trwają w kuluarach. Jeśli w PiS-ie te 3 filary są usuwane na zasadzie takiej lekkiej, po prostu do widzenia, to nie jest dobrze. Czas pokaże kto miał rację.
- Co sądzi Pan o porównaniach Solidarnej Polski z partią Polska Jest Najważniejsza?
- Nie można tego porównywać. Pojawiły się takie komentarze, jednego z posłów Platformy że wcześniej PJN to było obcinanie palców PiS - u, a teraz ta decyzja Komitetu to jest wyrwanie serca. Podchodzę do tego spokojnie. Na pewno nie będę PiS-u krytykował. Najważniejsze pozostaje moje zaangażowanie dla regionu i dla Biłgoraja. Jeżeli miałaby powstać nowa struktura, nowa partia to mam tutaj większe szanse, większe pole do popisu żeby coś zrobić dla regionu. Jeśli dojdzie do takiego podziału to wyborcy na tym skorzystają.
- Jak Pana decyzja została przyjęta przez kolegów z biłgorajskiego PiS - u?
- Nie chcę w moje sprawy mieszać struktur lokalnych PiS-u. Poinformowałem kolegów o mojej decyzji, ale to nie jest tak, że struktura biłgorajskiego Prawa i Sprawiedliwości pójdzie za mną. Zaznaczam, że cały czas myślę, że będzie inaczej. Tak jak pan Hoffman ma nadzieje że wrócimy, to ja mam nadzieje, że do piątku zostaną przywróceni europosłowie Ziobro, Cymański i Kurski.
- Podejmie się Pan budowania nowej partii na naszym terenie?
- Jeśli przyjdzie budować nowe struktury to na pewno w oparciu o nowych ludzi. Nie będzie tak, że członkowie PiS przejdą i będą pod nowym szyldem. Zechce otworzyć się na nowych ludzi. Mam mnóstwo telefonów od różnych osób, które chcą tworzyć coś nowego, świeżego. Jest wśród ludzi taka potrzeba. Nawet Ci którzy do tej pory nie zajmowali się polityką teraz chcą zaangażować się w coś nowego. Na pewno to nie będzie na zasadzie PJN żeby teraz wszystko w PiS-ie krytykować. Dyskusja merytoryczna musi się pojawić, ale nie jest moim celem krytykowanie PiS-u.
- Dziękuję za rozmowę.
- Dziękuję.